Recepta na miłość: Kilogram cierpliwości, duża łyżka poczucia humoru, serdeczność i otwartość - według uznania; dosłodzić do smaku. Ilość porcji: Bez obaw, wystarczy dla wszystkich!
Ramona jest czterdziestoletnią kobietą, która prowadzi piekarnię. To dzięki pieczeniu chleba może na chwilę zapomnieć o swoich troskach lub znaleźć sposób na rozwiązanie swoich problemów. Mając piętnaście lat zaszła w ciążę z starszym mężczyzną. Została wysłana na wakacje do ciotki Poppy, która miała się nią zająć. Ramona urodziła śliczną córeczkę o imieniu Sofia i straciła dla niej głowę. Wiele lat później historia się powtarza. Sofia dorosła i czeka na narodziny swojego pierwszego dziecka. W tym samym czasie jej mąż Oscar jest ciężko ranny z powodu wybuchu bomby. Kobieta przez wiele godzin podróżuje, aby być blisko swojego męża, który potrzebuje jej pomocy. Gdyby tego było mało, była żona Oscara trafia na odwyk, a ich wspólna trzynastoletnia córeczka Katie zostaje sama. Ramona za namową Sofii postanawia się nią zaopiekować. Katie początkowo jest bardzo nieufna, lecz z czasem zyskuje sympatię i zaufanie wszystkich. Jednak nie wszystko będzie szło jak po maśle, a pieczenie chleba nie zawsze rozwiąże wszystkie problemy. Życie z dorastającą dziewczynką jest trudne, czy więc poradzi sobie z tym Ramona? Czy otworzy swoje serce, do tej pory zamknięte na miłość?
Barbara O'Neal to amerykańska autorka bestsellerowych powieści i romansów. Jej pasją są podróże, a od 15 roku życia gotowanie. Przez kilka lat miała okazję zawodowo pokazywać, na co ją stać w kuchni. Uwielbia wszelkie zwierzęta, a najbardziej psy i koty. Jest także pasjonatką górskich wycieczek. Obecnie jej książki zostały przetłumaczone na wiele języków.
"Recepta na miłość" to powieść pełna ciepła i radości, lecz doprawiona smutkiem i łzami. Można odnaleźć tu wszystko - dorosłą kobietę, która pomimo własnego biznesu nie do końca wie, co tak naprawdę chce od życia; dorastającą dziewczynkę, która przechodzi ciężki okres i nie potrafi sobie ze wszystkim poradzić; kobietę w ciąży, która z miłości do męża w ciężkim stanie wybiera się w podróż, aby być przy najbliższym mężczyźnie; rodzinne sekrety, tajemnice i rozczarowania, które mają swoje odzwierciedlenie także w życiu dorosłych już członków rodziny. Powieść ta jest historią kobiet w różnym wieku, które w taki czy inny sposób starają się poradzić sobie z wszystkimi trudami dnia codziennego. Na ich drodze staje wiele problemów, wiele ludzi, jednak za każdym razem wychodzą z tego z podniesioną głową. Nawet wtedy, gdy skutki zderzenia z rzeczywistością są często naprawdę ciężkie i bolesne.
Bohaterowie powieści są dobrze wykreowani. Żadna z postaci nie jest przerysowana, są one naturalne, realne. Zmagają się z takimi problemami jak przeciętny człowiek, co sprawia, że książka trafia do czytelnika i każdy odnajdzie tu cząstkę siebie lub swoich bliskich. Dodatkowo w książce między wydarzeniami dnia codziennego, odnaleźć możemy przepisy na pyszne wypieki z mąki lub na stworzenie idealnego zakwasu do pieczenia. Pieczenie chleba w wydaniu Ramony to nie jest zwykły obowiązek, ono daje jej wiele szczęścia, radości i spokoju. Pozwala ochłonąć, zrelaksować się, pozbyć złych emocji. Poza tym, pieczenie chleba jest ulubionym zajęciem Ramony, jej ciotki Poppy i babci Adelaide'y. Chleb łączy pokolenia! Czy jest coś piękniejszego od wspólnie wykonywanego zajęcia? Czy istnieje lepszy sposób na wzajemne pogodzenie się?
Barbara O'Neal stworzyła powieść naprawdę świetną. Wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala o sobie zapomnieć. Ukazała życie tych kobiet bez zbędnego przerysowywania, udziwnień. Pokazała zwyczajne, ale nie sielskie egzystowanie. Ich perypetie, problemy i powody do radości. W tej książce odnajdziemy też aluzje, jak ważna jest rodzinna więź i jak bolą ciosy przez nią zadawane. To, jak ciężko jest wkroczyć w dorosłe życie będąc jeszcze dzieckiem. Jakie problemy czyhają za rogiem, ile można znieść potępiających spojrzeń obcych ludzi. Dawno nie czytałam tak życiowej powieści, zwyczajnej, ale jednocześnie pięknej. Byłam miło zaskoczona, gdy sięgnęłam po książkę. Wiele się po niej spodziewałam, ale nie tego, że tak ciężko będzie mi się rozstać z bohaterami. Lekkie pismo O'Neal sprawiło, że czytałam lekturę z przyjemnością, mogłam zatopić się w świat Ramony, Sofii i Katie.
Książkę oczywiście polecam, bo miło jest od czasu do czasu przeczytać coś napisanego o "zwyczajnym" życiu człowieka w tak piękny sposób. Miłośniczkom książek obyczajowych na pewno przypadnie ona do gustu, ale sądzę, że każda kobieta znajdzie tutaj coś dla siebie, bo moim zdaniem, książka jest kierowana głównie do kobiet.
Może kiedyś sięgnę po tę książkę, ale raczej nie w najbliższym czasie :) Co do przepisów... kuszą mnie przepisy na czekoladę z pierwszej części "Sklepika z niespodzianką" :D
OdpowiedzUsuńTak, tam są cudowne przepisy. Sama spróbuję kiedyś je przyrządzić. Poczekaj na tom drugi. Tam może nie będzie przepisów na czekoladę, ale na inne ciekawe rzeczy ;)
UsuńSzkoda że nie ma takich książek z perspektywy mężczyzny, (osobiście sam nie widziałem) bo większość męskich bohaterów ratuje świat/wszechświat, wspólnie lub z grupą twardzieli takich samych jak on, a na końcu zdobywa dziewczynę na której zależało mu w pierwszych rozdziałach :< A facet też czasem musi poczytać, o czymś innym niż n-te ratowanie naszej planety, bądź rządu.
OdpowiedzUsuńTo weź się za "Houston, mamy problem" Grocholi. Książka napisana z perspektywy Jeremiasza. :)
UsuńKochana, dziękuję Ci za tak serdeczny komentarz. Nie zapomniałam o Was. Książeczki czytam, ale matura niestety nie pozwala mi działać zbyt aktywnie. Jednak już w poniedziałek pojawi się nowa recenzja. Obiecuję! :)
OdpowiedzUsuńBędę czekać z niecierpliwością. :) Jeśli chodzi o maturę to doskonale Cię rozumiem, bo sama w tym roku ją zdaję.
UsuńCzytałam ,,Receptę...", podobała mi się ;)
OdpowiedzUsuńA ,,Houston, mamy problem" też już na półce i czeka na swą kolej ;)
Jestem ciekawa recenzji książki Grocholi. Daj znać, jak się pojawi.
UsuńLubię czytać powieści obyczajowe, ponieważ są takie naturalne i ludzkie, a jak jeszcze dodatkowo kończą się szczęśliwie, to od razu czuje większą wiarę w lepsze jutro. Co do "Recepty na miłość" bardzo chętnie się na nią skuszę, gdyż zaciekawiła mnie swoją tematyką.
OdpowiedzUsuńTa książka jest naprawdę wspaniała. Ciepła opowieść, która niesie nadzieję. Powinna Ci przypaść do gustu! :)
UsuńPodoba mi się ta recepta na miłość :) Prosta, ładnie opisana i faktycznie nadająca się do zastosowania.
OdpowiedzUsuńMożna rzec, że wręcz idealna, prawda? :)
UsuńBardzo ciekawy blog. :-) Fajne posta, ciekawie napisane <3
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńAch, słyszałam o tej książce! Od dawna obiecuję sobie, że przeczytam wreszcie jakąś fajną, kobiecą obyczajówkę i jakoś mi nie idzie :)
OdpowiedzUsuńTa będzie idealna. Naprawdę polecam ;)
Usuńkurde, 3 raz pisze ten komentarz ;/ ;o. o autorce słyszałam, ale tytuł książki widze po raz pierwsyz :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa, że komentarze się nie dodają. A książkę polecam ;)
UsuńCiekawa recenzja chętnie tę książkę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, polecam. :)
UsuńJakże ja bym chciała wiedzieć jaka jest recepta na miłość... :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie obyczajowe książki, które są o takich zwyczajnych ludziach, dlatego chętnie przeczytam tę książkę!
Ta jest wyjątkowo dobra, ciepła. Muszę poszukać inne książki tej autorki :) A Tobie jak najbardziej polecam!
UsuńCieszę się, że książka jest pełna ciepła, ale nie jest przesłodzona, bo mój wrodzony pesymizm mógłby tego nie przetrwać, a jak ostatnio udowodniono: pesymiści żyją dłużej! :P
OdpowiedzUsuńJak wpadnie mi w łapki to bardzo chętnie się z nią zaznajomię :)
Kochana, to realiści żyją dłużej! :D
UsuńMusi przypaść Ci do gustu, po prostu musi ;) Śmiem rzec, że podobała mi się bardziej niż książki Picoult.
Ależ pesymiści moja droga,pesymiści. Chociaż mówiąc to, wyrażam raczej optymizm. Dobra, o tej godzinie już nie wiem co piszę :P
UsuńBardziej niż Picoult? To może być ciekawie, faktycznie. Się okażę.Jestem w trakcie pisania recki "Dziewiętnastu minut". Będę cię wodzić na pokuszenie :D
Wariatka! Teraz zamiast się uczyć czekam na recenzję. :D
UsuńUcz się ucz, nauka to do potęgi klucz. Będziesz mieć dużo kluczy, to zostaniesz woźną :P
UsuńA tak na serio, to nie przeszkadzaj sobie, Emil jutro się felietonuje, więc moja recka za trzy dni.
To felietonowanie mu całkiem zacnie wychodzi. ;)
UsuńJa również uważam, że to kobieca literatura, pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe słowa u mnie :)
OdpowiedzUsuńNie masz za co dziękować, szczerą prawdę napisałam Ci ;)
UsuńNa razie mam fazę na thrillery, ale tego typu literaturę też zamierzam gdzieś wcisnąć w kolejkę. ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też się ta faza zaczyna objawiać :D
UsuńUwielbiam takie książki :) Obym znalazła ją w bibliotece.
OdpowiedzUsuńWyszła niedawno, więc nie wiem, czy będzie. Ale warto szukać :)
Usuńmi sie podoba tak jak jest, ale o gustach sie nie dyskutuję :)
OdpowiedzUsuńOczywiście. Jest ładnie, ale pod mój gust wybrałabym inny kolor.;)
UsuńLubię takie książki.Nie wiem czemu,ale życie 40latek zawsze mnie interesowało^^.Może się kiedyś za nią wezmę..choć książki nie ocenia się po okładce,to ta mi się bardzo podoba..miło by było mieć taką pozytywnie kolorową na półce;P
OdpowiedzUsuńbuziaki
Książka jest tego warta, by trafiła na Twoją półkę :)
UsuńKsiążka zupełnie nie dla mnie. Nie moje gusta, ale ostatnio przekonałam się, że warto czytać recenzje nawet książek, które mnie osobiście by nie urzekły, bo potem przychodzi czas kupna jakiegoś prezentu i zonk, a tak, dzięki recenzenckiego światkowi, zawsze mam głowę pełną książkowych pomysłów :))))
OdpowiedzUsuńOtóż to. Dzięki recenzjom innych osób wiem, co może spodobać się moim bliskim i na podstawie zaufanych osób mam pomysły na prezenty. ;) Sądzę, że "Recepta na miłość" spodoba się miłośniczkom obyczajówek, romansów, książek traktujących i życiu zwyczajnych ludzi. :)
UsuńNie znam tej autorki, ale Twoja recenzja mnie zachęciła. Jak tylko na nią trafię z przyjemnością przeczytam:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadnie Ci w ręce ;)
UsuńMyślę, że historia przedstawiona w tej książce mogłaby mi się spodobać. Często lubię w ramach odskoczni przeczytać powieści poruszające zwyczajne, codzienne tematy :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do sięgnięcia po "Receptę na miłość" :)
UsuńZapowiada się ciekawie, lubię książki obyczajowe, a teraz zaczytuję się w młodzieżówkach, więc "Recepta na miłość" może być miłą odmianą :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że to ciekawa książka :)
Usuń