Z racji tego, że niedawno miałam maturę, w ramach własnej prezentacji przeczytałam jedną z powieści Flauberta, tak bardzo realistyczną, że aż sama się zdziwiłam. Zdążyłam się zorientować, że książka ta wywołała swego czasu dość spore zamieszanie, uważana była bowiem za zbyt kontrowersyjną. Czy tak jest? Niekoniecznie. Chyba, że kogoś oburza pokazanie, jak wielkie działanie może mieć oddawanie się marzeniom i cudzołóstwu.
Emma Bovary od dzieciństwa uwielbiała czytać książki. Towarzyszyły jej w każdej wolnej chwili. Została wydana za mąż za Karola Bovary'ego, który to starał się jej nieba przychylić. Jednak kobieta czuła się źle w tym małżeństwie, bowiem nie tak wyobrażała sobie wielką miłość. Zamarzyła sobie życie wśród arystokracji, gdzie bale są na porządku dziennym, a także konne przejażdżki i spełnianie wszelkich zachcianek. Ponadto, pragnęła podziwu i uwielbienia, ale nie tak oddanego, jakie reprezentował jej mąż. Tęskniąca za wybuchami gwałtownej i namiętnej miłości powierza swe serce jednemu kochankowi, później drugiemu, trzeciemu... To prowadzi ją do zguby.
„[...] czyż może być coś milszego, jak siedzieć z książką wieczorem przy kominku, podczas gdy wiatr buje w szyby, a w pokoju pali się lampa? [...] Nie myśli się wówczas o niczym [...] i tak mijają godziny. Nie ruszając się z miejsca człowiek przechadza się po krajach, które widzi oczyma duszy, i fantazja wplatając się w baśń igra ze szczegółami lub biegnie za głównym wątkiem. I zdaje się nam, że sami jesteśmy bohaterami tych opowieści, że pod ich szatą biją nasze serca.”
Flaubert skupił się na mechanizmie działania kobiecej psychiki. Pokazał, jak dążenie do marzeń może zniszczyć dotychczasowe życie. Owszem, marzenia trzeba spełniać, ale nie za wszelką cenę, nie raniąc po drodze zbyt wielu ludzi. Emma Bovary wykazała się brakiem racjonalnego myślenia, w głowie jej były tylko igraszki, zabawy, romanse. Własna rodzina przyprawiała ją o zawrót głowy. Czytała wiele romansów, które to zmieniły jej myślenie. Nie potrafiłam zrozumieć jej postępowania. Nie mieściło mi się w głowie, jak można aż tak zlekceważyć własną córkę!
Autor posługuje się niekiedy dość męczącym językiem. Owszem, pięknie sformułowane frazy tylko ciekawią czytelnika i sprawiają, że lektura nabiera większego rozmachu, jest większą ucztą dla duszy. Ale zbyt długie i szczegółowe opisy, niekiedy przedstawiane jak suche fakty mnie irytowały. Trudno było mi się na nich skupić, myśli odchodziły w zupełnie innym kierunku. Może to też kwestia tego, że moje wydanie miało bardzo małą czcionkę? W każdym razie, Flaubert stworzył naprawdę interesującą historię, bez zbędnego okraszania jej cudownymi momentami. Pokazał tak, jak mogłoby być naprawdę. To, co dzieje się z ludźmi, jak zbyt wiele uwagi poświęcają marzeniom i nie dostrzegają rzeczywistości.
Sądzę, że każdy mól książkowy odnalazłby w tej pozycji coś dla siebie. Jednak wiem, że nie każdemu może ona przypaść do gustu. Książka jest zaliczana do klasyki, z którą jednak warto się zapoznać. Osobiście polecam. Choć niekiedy bardzo się męczyłam, całość wywarła na mnie ogromne wrażenie. Na pewno z ciekawości sięgnę po inne pozycje tego autora, bo sprawia wrażenie dobrego obserwatora
Ja i tak przeczytam, bo to klasyka, ale musi mnie najść, na półce stoi, więc problemu nie ma i w każdej chwili mogę sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńO to bardzo dobrze! Sądzę, że warto mieć tę książkę na półce. Ja tylko żałuję, że miałam z bardzo małą czcionką i nie cieszyłam się lekturą tak, jakby mogło być. Ale i tak warto było się pomęczyć ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś sobie obiecałam, że będę czytać więcej klasyki i "Panią Bovary" mam w planach, ale jakoś nie po drodze mi do tej lektury. No ale na każdą książkę przyjdzie odpowiednia pora, prawda? ;)
OdpowiedzUsuńJak ci poszła matura? Mam nadzieję, że dobrze :-)
OdpowiedzUsuńCo do książki tym razem jednak spasuje, ponieważ nie przepadam za klasycznymi powieściami. Zdecydowanie bardziej wolę ich ekranizacje.
Oczywiście, zgadza się. Ale warto ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi przypomniałaś, że ekranizację mam obejrzeć :D
OdpowiedzUsuńA co do matur to żeby nie zapeszać, całkiem całkiem.
Mam w planach:)
OdpowiedzUsuńTo super ;)
OdpowiedzUsuń"Panią Bovary" również w liceum czytałam i chyba nie zrobiła na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia, bo wiele już nie pamiętam ;)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do pani Bovary, główna bohaterka z opisu wydaje się wyjątkowo antypatyczna. Może kiedyś najdzie mnie ochota żeby przeczytać, ale pewnie prędzej obejrzę ekranizację :)
OdpowiedzUsuńDużo już z tej książki zdążyłam zapomnieć, ale czytało mi się ją świetnie! :)
OdpowiedzUsuńPo prostu MUSZĘ przecztać tę ksiąźkę! Jak juz mi się to uda to napiszę pod tym postem nieco bardziej stosownykomentarz;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę dwukrotnie i jak na razie nie mam ochoty na trzeci raz :) Nie dlatego, że mi się nie podobała, tylko po prostu mam zupełnie inne plany czytelnicze :)
OdpowiedzUsuńCzytałam w Liceum "Panią Bovary" i całkiem milo wspominam, ale niektóre fragmenty rzeczywiście były nieco męczące.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam:) Lubię klasykę, można czasami trafić na świetną powieść:)
OdpowiedzUsuńNie znałem :0 Pewnie wstyd przyznać, ale nie trafia do mnie. :< Może kiedyś jak będę zmuszony pod elektrowstrząsami, albo coś w ten deseń. Na razie nie mój typ :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że może to być ciekawe, gdyż zwykle historie przedstawiane są z tej drugiej strony. Niemniej wielość opisów mnie zniechęca już na samym początku.
OdpowiedzUsuńCzasem tak się zdarza :)
OdpowiedzUsuńEkranizacja ponoć jest bardzo ciekawa. Ale nie potwierdzę :)
OdpowiedzUsuńA to najważniejsze! :)
OdpowiedzUsuńW takim razie będę czekała! ;)
OdpowiedzUsuńPo co tracić czas na coś, co się już zna. Masz rację :)
OdpowiedzUsuńTrochę ich było, choć niektóre czytałam dość obojętnie.
OdpowiedzUsuńO tak, świetną i uniwersalną :)
OdpowiedzUsuńW porządku, nie każdemu musi trafić w gust :)
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać, choćby ze względu na tą odmienną perspektywę.
OdpowiedzUsuńUuu, nie obiło mi się nawet o uszy chyba, a to dziwne. No nic, bywa.
OdpowiedzUsuńTaak, czasami podążanie za marzeniami, może zniszczyć życie samej osobie zainteresowanej, jak i wszystkim dookoła...
Acz książka zapowiada się ciekawie, ze względu na wspomnianą wyżej odmienną perspektywę (spapuguje cię, a co :P).
W takim razie przeczytaj. Jestem ciekawa, jak ją odbierzesz! :)
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna. ale klasyka nie dla mnie
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytam, bo klasykę czytać lubię, ale póki co nie ciągnie mnie do tej książki. I trochę odstraszają mnie te długie opisy, zdarza się że się przy takich strasznie nudzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jak kto woli :)
OdpowiedzUsuńZdarzało się, ale cała historia jest tego warta :)
OdpowiedzUsuńKurcze, zachęciłaś mnie tą recenzją.. faktycznie, w czasach wydania książki, musiała budzić ona niemałe emocje ; )
OdpowiedzUsuńTeraz też wzbudza. Może nie tak intensywne, ale jednak ;)
OdpowiedzUsuńdzięki za komentarz, sama wiem, że emotikony są....niepotrzebne i głupie i staram się ich unikać ale rzeczywiście w mojej recenzji nagromadzi ło się ich sporo. Jeszcze raz dzięki ;)
OdpowiedzUsuńNie ma za co. Każdy pisze jak mu się podoba, w końcu to Twój blog i masz prawo robić na nim co Ci się podoba. :) Ja tylko wyraziłam moje małe zdanie, co mi przeszkadza, a co podoba.
OdpowiedzUsuńNie będę obiecywać, że przeczytam, bo sama nie wiem... klasykę warto znać, ale akurat Pani Bovary jakoś mnie odpycha :)
OdpowiedzUsuńMoże to głównie przez postępowanie bohaterki (które jest dość kontrowersyjne, ale interesujące) i przez opisy? Nie każdy je lubi. W porządku :)
OdpowiedzUsuńO książce już tyle słyszałam, że nie mogłabym przejść obok niej obojętnie. Bardzo chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Hmm od dłuższego czasu mam zamiar sięgnąć właśnie po takie klasyki ;) Myślę, że się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się to zrobić. :)
OdpowiedzUsuńTylko nie zrażaj się na starcie, co czyni sporo osób, jak im się jedna książka z klasyków nie spodoba.
OdpowiedzUsuńUwielbiam klasykę, historia ogromnie mi się podobała, a język i warstwowe opisywanie rzeczywistości Flauberta ogromnie przypadło mi do gustu.
OdpowiedzUsuńHistoria sama w sobie jest bardzo interesująca, z tym nie mogę się nie zgodzić :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, nie znam, ale teraz z wielka chęcią i zapałem zabiorę się za poszukiwanie tej książki:) Bardzo mnie do tego zachęciła Twoja recenzja:)
OdpowiedzUsuńCzytałam fragmenty na lekcji polskiego w liceum, wtedy nie za bardzo przypadła mi do gustu i chyba nie chcę do niej wracać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) Książka warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńRóżne są gusta. Gdybym miała ją zmęczyć, bo potrzeba koniecznie na lekcje to bym nie dała rady. Ale do tematu maturalnego sama wybrałam i spodobała mi się :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak klasyka :)
OdpowiedzUsuńOtóż to!:)
OdpowiedzUsuńostatnio sama przechodzę fazę "na klasykę", więc dobrze Cię rozumiem. o Pani Bovary nie pomyślałam, ale w gruncie rzeczy jej historię też chętnie bym poznała. trzeba będzie poszukać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam prawie pół wieku temu. Zarzucasz mu męczący język a on podobno mało napisał książek, gdyż długo pisał każdą z napisanych, taki był literacko pedantyczny można by rzec.
OdpowiedzUsuńOczywiście, przywiązywał dużą wagę do każdego słowa. Widać, że są one przemyślane. Ale mnie osobiście niekiedy znużyły i jak dodałam, być może z powodu bardzo małej czcionki, jakie miało moje wydanie.:)
OdpowiedzUsuńW każdej bibliotece książka powinna być, więc możesz skorzystać z okazji :)
OdpowiedzUsuń