O Ceceli Ahern słyszał chyba już każdy. Całkiem niedawno wydawnictwa prześcigały się w wydawaniu jej książek, przez co byliśmy zasypywani w nowościach jej twórczością. Jednak mi to wcale nie przeszkadza, bo autorka pisze rewelacyjnie, umiejętnie łączy realizm z magią i radzi sobie dobrze nie tylko w powieściach, ale także w opowiadaniach!
Dziewczyna w lustrze to dość mały objętościowo zbiorek dwóch opowiadań, bo liczący zaledwie 96 stron. Pierwsze opowiadanie, tytułowa Dziewczyna w lustrze, jest o kobiecie, którą wychowała niewidoma babcia. Już w dzieciństwie Lila została uświadomiona, że jej ukochana babcia, choć nie widzi, nie lubi luster, więc w jej obecności wszystkie muszą być zakryte czarną kotarą. Dla niej nie wydawało się to dziwne, aż do pewnego dnia. W dniu ślubu wychodzi na jaw tajemnica rodzinna, która na zawsze zmieni przyszłość kobiety.
Muszę przyznać, że opowiadanie wciągnęło mnie już od pierwszych stron i przerwałam tylko po to, aby wyjść z domu, spakować walizki do samochodu, usiąść, zapiąć pasy na miejscu pasażera i... śledząc trasę na nawigacji podczytywać dalej Dziewczynę w lustrze. Miałam zamiar tę niewielką książeczkę zabrać na plażę, ale nie zdążyłam. Przeczytałam ją w mig! Choć Ahern przedstawiła czytelnikom historię na kilkudziesięciu stronach to zadbała o wszystko - o dobre portrety psychologiczne bohaterów, ciekawą akcję, intrygującą tajemnicę, nutkę napięcia i niepewność. Aż do ostatnich stron tej historii nie mogłam się od niej oderwać i kibicowałam głównej bohaterce. Sam pomysł z lustrami był bardzo ciekawy, w końcu po co niewidomej kobiecie lustra, na dodatek zakryte kotarą? Przecież i tak się w nim nie widzi. I takie pytanie zadają sobie bohaterowie tego opowiadania.
W drugim opowiadaniu pt. Maszyna wspomnień, głównym bohaterem jest nie człowiek, lecz maszyna do zmieniania wspomnień. Autorka wie, że odgrywają one znaczącą rolę w życiu każdego człowieka, toteż jeden z bohaterów przez przypadek wynalazł maszynę, która to nie pozwala wspomnieniom zniknąć. Wynalazek i jej pomysłodawca stają się coraz popularniejsi, tym bardziej, im częściej odwołują spotkania, im częściej unikają rozgłosu, popularności.
Sam pomysł na fabułę opowiadania nie był zły, wręcz przeciwnie. Jednak zabrakło mi w nim "tego czegoś". Czytając wcześniej Dziewczynę w lustrze odczuwało się pewną dozę napięcia, zainteresowania, tu autorka jakby spuściła z tonu. Jest ciekawie, jest tajemnica, są bohaterowie z tajemnicami, jednak brakuje magii. Owszem, Cecelia Ahern łączy i w tym opowiadaniu realizm z magią, ale to nie to samo. Przeczytałam, bo przeczytałam, ale nie wzruszyło mnie, nie zaskoczyło, nie zdziwiło. Chociaż muszę przyznać, że taka maszyna w wielu przypadkach po prostu by się przydała. Podtrzymanie pamięci o tym, o czym nie chce się zapomnieć? Kto by nie skorzystał, aby utrwalić, bądź zmodyfikować swoje wspomnienia?
Drugie opowiadanie zdecydowanie mnie rozczarowało, bo po pierwszym tak mocnym spodziewałam się czegoś lepszego, bądź napisanego na tym samym poziomie. Jednak muszę przyznać, że w każdym z nich widać wyraźnie, że autorka poświęciła dużo czasu na dopracowanie szczegółów i zadbała o spójność wydarzeń. Dobrze wplotła tajemnicę z rozgrywającymi się wydarzeniami tworząc coś niesamowitego. Kreacja bohaterów w każdym z tych opowiadań jest dobra, ich portrety psychologiczne, tajemnice, charaktery. Choć są to krótkie opowiadania i nie dowiadujemy się z nich o postaciach tyle, ile byśmy chcieli, to jest to wystarczająca ilość, by zrozumieć ich postępowanie, przeszłość, tajemnice. Styl historii w tym zbiorku jest prosty, ale niepozbawiony magii. Wyraźnie widać, kto jest autorem tych opowieści. I choć nie potrafię konkretnie powiedzieć, czym się ten styl charakteryzuje to każdy, kto przeczytał choć jedną książkę autorki, odgadłby, kto jest autorem tego zbiorku. Osobiście polecam, gdyż nie jest to duża objętościowo książka, pochłonie Was na dobre kilkadziesiąt minut, to jednak pozostawi po sobie trwalszy ślad, wprowadzi Was w niemałą konsternację, niepewność.
Na razie mam w planach dwie inne książki tej autorki, ale na pewno zajrzę i do tej.
OdpowiedzUsuńKtóre masz w planach?
UsuńNiedawno czytałam "Sto imion" tej autorki i książka mi się podobała. Planuję sięgnąć po inne powieści Ahern, więc może i na te dwa opowiadania też przyjdzie czas. :)
OdpowiedzUsuńMam kilka za sobą, jednak znaczna większość jeszcze przede mną, także "Sto imion". Ale autorka pisze bardzo dobrze, więc nie mogę się doczekać. Polecam Ci również "Podarunek" :)
UsuńNie wiedziałam, że Ahern pisze też opowiadania. Szkoda, że w zbiorze znalazły się tylko dwa teksty, ale i tak się za nim rozejrzę. Jednak zanim to nastąpi, przeczytam "Zakochać się" :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, też nie wiedziałam, że pisze opowiadania. Ale i w tym się sprawdza ;)
UsuńA mi właśnie drugie bardziej się podobało, jakoś bardziej się w nim odnalazłam. Z kolei pierwsze jest bardzo dobrą podstawą do stworzenia dłuższej historii. Chętnie przeczytałabym je w bardziej rozbudowanej wersji. ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda! "Dziewczynę w lustrze" też chętnie widziałabym w powieści. A "Maszyna wspomnień" jest typowym materiałem na opowiadanie i tak zostało wykorzystane. Mi niestety nie podeszło, ale rozumiem Twoje upodobania ;)
UsuńZa opowiadaniami nie przepadam, ale przygarnęłabym to lusterko z okładki. ;)
OdpowiedzUsuńJa też opowiadań nie trawię (choć postanowiłam to zmienić przy powyższej pozycji). Oo tak! Lusterko jest piękne!
UsuńChętnie bym spróbowała jej opowiadań :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńZnam Ahern i bardzo lubię, dlatego z chęcią się zapoznam z tą książką. Czekam, aż będzie dostępna w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej polecam ;)
Usuńbardzo lubię jej twórczość, więc formę opowiadań z chęcią bym poznała mimo, że poziom mają nierówny;)
OdpowiedzUsuńSą osoby, którym opowiadania jednakowo się podobały, albo drugie bardziej. To chyba też zależy od gustu. :)
UsuńMyślę, że baaardzo niedługo sięgnę po coś jej autorstwa :)
OdpowiedzUsuńNo ja myślę! :)
UsuńCzytałem, przez przypadek, jedną książkę tej autorki - "Pamiętnik z przyszłości". I choć nie do końca moje klimaty, to lekturę wspominam dobrze.
OdpowiedzUsuńRównież czytałam i byłam zaskoczona. Cieszę się, że choć nie do końca jest to gatunek, w którym czujesz się dobrze to pozycja przypadła Ci do gustu :)
Usuń